Odwróciłam się do niego. Starałam nie okazać zdenerwowania, bo tak naprawdę w środku byłam zestresowana jak dziecko które zgubiło rodziców w supermarkecie. Przygryzłam nerwowo wargi... Pamięta mnie? Po jego sposobie patrzenia na mnie wywnioskowałam że nie. I dobrze. Chłopak przejechał językiem po ustach i przelatując po mnie wzorkiem od góry do dołu powiedział:
-Jesteś nowa? Nigdy cie tu nie widziałem - Owinął ręce wokół mojej talii na co się uśmiechnęłam
-Przeprowadziłam się kilka dni temu z Australii... - wymamrotałam, dalej strasznie się bałam ale nie dawałam tego po sobie poznać.
-Mhmm - moim oczom ukazał się nikt inny jak ZAYN MALIK! - Cześć Miranda - Zayn posłał uśmieszek Mirandzie na co ta zaczęła się szczerzyć jak idiotka - Kim jesteś? - pokazał na mnie palcem.
-Allison... Allison McCartney. -wymamrotałam
-Justin Bieber - wziął mnie za rękę i delikatne musnął moją dłoń, po czym pokazał na Zayna - to mój przyjaciel i gospodarz imprezy Zayn Malik!
-Może nie stójmy tutaj tylko pójdźmy gdzieś w bardziej ustronne miejsce - zaproponował Zayn poruszając brwiami
Szybko pokręciłam przecząco głową w stronę mojej przyjaciółki.
-Oni żartują - Miranda powiedziała mi cicho do ucha - chodziło im o to że chcą zapalić i potrzebują towarzystwa.
Czyli jednak się nie zmienili! Zayn dalej jest dilerem, obaj dalej palą, piją i Bóg wie co jeszcze!
Wyszliśmy w czwórkę na dwór za dom Zayna. Gdy wyszliśmy Justin wyciągnął paczkę Malboro z kieszeni swojej kurtki . Po chwili rozbłysł ogień iwraz ze swoim kolegą zaciągali się tytoniem. Patrzyłam na nich z irytacją. Zanim się obejrzałam Zayn zaczął ściągać koszulkę.
-C-c-co robisz? - zapytałam niepewnie
-A co kurwa mogę robić? Idę popływać.
Dopiero teraz zorientowałam się że przed nami znajduje się ogromny basen z różnorodnymi kolorowymi piłkami i materacami unoszącymi się na powierzchni wody. Chłopak już w samych kąpielówkach podszedł do basenu po czym na całe gardło wykrzyczał:
-Ludzie do basenu!
Po chwili wokół mnie pojawił się dosłownie tłum. Ludzie zaczęli rozrzucać swoje ubrania i wskakiwać do basenu. Nawet Miranda! Tylko ja stałam jak ostatnio oszołom na środku.
-Chodź - Justin nagle pociągnął mnie gdzieś.
Po kilku minutach chodzenia przez "lasek" (tak, posiadłość rodziców Zayna była położona w małym lesie). Moim oczom ukazała się znana mi mała altanka oświecona świątecznymi lampeczkami.
*
Chodź tu! - krzyknął Justin ciągnąc mnie gdzieś w głąb lasu.
"Czy to tu umrę?" - taka myśl przeleciała mi przez głowę.
W pewnym momencie chłopak popchnął mnie w stronę drewnianej altanki, upadłam a on zaczął biec. W ciągu kilku sekund znikł za drzewami. Czeli o to mu chodziło... Zaciągnął mnie w środek lasu, żeby mnie później zostawić. Wiedział że nigdy tu nie byłam. Dla niego to zabawne patrząc jak jakaś dziewczyna może zamarznąć na śmierć w lesie dla jego zabawy? Ogarnął mnie smutek. Usiadła na ziemi i zaczęłam płakać...
*
Wydałam z siebie (oczywiście sztucznie) dźwięk typu "woow" na co chłopak zachichotał. Szłam przed Justinem. Gdy wchodziłam na podest altanki zostałam klepnięta w tyłek. Pokręciłam tylko głową. Ten dupek nic a nic się nie zmienił. Usiadł na ławeczce obłożonej poduszkami i poklepał miejsce obok na znak abym usiadła obok niego. Gdy usiadłam Justin znikąd wyciągnął niepełną butelkę wódki. Szybko ją odkręcił i wziął kilka dużych łyków, po czym głęboko odetchnął i podał mi butelkę. Nie piłam często, ale nie chciałam wyjść na tchórza... Powoli przyłożyłam butelkę do ust i przez moje gardło przeleciała 'ostra' ciecz. Odchrząknęłam i oddałam butelkę Justinowi, który był już widocznie wstawiony. Opróżnił butelkę z płynu i wyrzucił ją gdzieś. Odchyliłam głowę do tyłu. Z niewiadomych mi powodów bolała mnie szyja...
Poczułam na swojej szyi mokre pocałunki składane przez chłopaka. Wiedziałam że muszę zgrywać niedostępną, ale zarazem troszkę się z nim pobawić. Dla mnie to gra polegająca na rozkochaniu go w sobie, następnie upokorzeniu publicznie i pozbawieniu go wszystkiego co można odebrać. Po kilku następnych pocałunkach odwróciłam się w jego stronę a następnie lekko musnęłam jego usta. Po czym szybko odsunęłam się od niego z uśmieszkiem na twarzy. Zmrużył lekko oczy i pochylił się w celu ponownego pocałowania mnie, jednak go odepchnęłam.
-O co ci kurwa chodzi? - syknął
-Jeśli potrzebowałeś dziwki to mogłeś wziąć sobie z ulicy - prychnęłam.
Złapał mnie za nadgarstki i przysunął tak, że nasze nosy prawie się stykały. Przełknęłam ślinę.
-Nie takim tonem do mnie suko. - wpił we mnie łapczywie swoje usta.
Próbowałam się szarpać ale uścisk na moich nadgarstkach zaciskał się coraz mocniej co bolało. Gdy zobaczył mój grymas odsunął się. Rozprostował nogi i objął mnie swoją umięśnioną ręką. Z trudem go nie odepchnęłam, mimo że jego dotyk wzbudza u mnie odruch wymiotny. Ten gościu ma problemy z opanowaniem gniewu. Naprawdę! Zrobiło się zimno, a ja swoją kurtkę zostawiłam w samochodzie Mirandy. Justin zerknął na mnie, trzęsącą się z zimna. Wydał z siebie ciche westchnięcie, po czym zdjął swoją kurtkę i przykrył mnie nią. Otworzyłam usta, ale położył na nich swój palec
-shhhh.
Justin rozłożył się na ławeczce a ja leżałam praktycznie wtulona w niego. Nie mogłam nic zrobić ze zmęczeniem po dzisiejszym zabieganym dniu. Zasnęłam...
_______________________________________________________________________________
Moi mili ;) jest 2 rozdział <3 ! Chciałam wam też podziękować za prawie 650 wejść, 16 komentarzy oraz 5 obserwatorów - Kocham was <3 ! Mam nadzieje że wam się spodobał rozdział ;)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :3 (:nawet jednym głupim słowem:)
+Miśki naprawdę jeżeli czytacie tego bloga to napiszcie mi swoją nazwę w komentarzu abym mogła was informować o nowych rozdziałach <3 nie gryzę ;)
a to się rozkręca! ale coś czuję, że to Ali się w nim zakocha też ;)
OdpowiedzUsuńHMM.. zastanawia mnie, czy Justin dowie się o tym co chce zrobić ali. no i jestem ciekawa czy się w nim zakocha, a on w niej :D jestem seerio ciekawa jak to się potoczy :)
OdpowiedzUsuńkocham to <3
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ;3
Przysłałaś mi link i oto przeczytałam, a teraz piszę ten cudowny komentarz ;) tak wiem... ta moja skromność :P. Gdybyś się nie zapytała na tt kto chce link, to pewnie bym nigdy nie przeczytała twojego bloga. Co by było ogromną stratą. Rozdział świetny. Tak, od razu nadrobiłam prolog i jedynkę. Historia rzadko spotykana. Czekam na następny ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ---> http://lovehatefriendshipfame.blogspot.com/
@ania95_official
xx